#13

Witajcie motylki!

Dzisiejszy dzień minął jak z bicza szczelił. Głodówka zaliczona, myślałam że ciężko będzie mi przez nią przejść ale udało się. Byłam cały czas w ruchu, a tu spacerek z pieskiem, sprzątanie mieszkania, czy nawet robienie obiadu dla mojego pupilka (tak gotuję dla mojego zwierzaka xD). Może wydawać się to dziwne ale tak mój pupil nie dostaje byle jak podanego jedzenia. Uwielbiam gotować, dlatego często zapraszam mojego tatke na obiad (specjalnie dla niego gotuję), a jeśli nikt nie ma czasu to wtedy stoję przy garach dla mojego czworonoga. Oczywiście nie myślcie że podaje mu nie wiadomo jakie cuda na kiju xD Jest to zazwyczaj resztki które mi zostają albo przynoszą mi sąsiedzi typu ryba, mięso itd. Ale wracając jestem z siebie dumna że udało mi się. Kiedyś było dla mnie nie do pomyślenia że dałabym radę przejść taki jeden dzień głodówki. A tu proszę nie taki straszny diabeł jak go piszą :) Aktualnie jestem na trzech czarnych kawach, mięcie, wodzie i papierosach. Zastanawiam się czy nie wprowadzić głodówki jako część mojej diety, oczywiście nie cały czas, ale tak raz na tydzień albo dwa, aby oczyścić organizm z tych wszystkich śmieci.

Również zbliża się powoli koniec mojego two week challenge i będę zabierać się za nową którą wam przedstawię w tą niedzięle <3
Trzymajcie się chudo:)

Welcome to my Wonderland

Komentarze

  1. Hej ♥
    Mi też dzisiejszy dzień bardzo szybko minął ;) Niestety mi głodówka się nie udała... Ale i tak zjadłam mało więc jestem happy.
    Też gotujemy swoim psom. Mamy dwa ;) Też nie jakieś cuda bo kasza + warzywa. Ale jest to zdrowsze i bardziej ekonomiczne niż kasza. To znaczy karmę też jedzą ale na zmianę z kaszą.
    Też myślałam nad głodówką jako częścią diety, ale nie zawsze pasuje mi aby np. co poniedziałek nie jeść. Dziś np. nie udało się bo mama w domu powitała mnie z talerzem jedzenia. I siedziała i patrzyła jak jem. I co zrobić?
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dzisziaj zaczęłam myśleć nad skutecznym sposobem by właśnie się wymigiwać. Jedyne co przyszło mi do głowy to ból żołądka np. Wczoraj zjadłaś jakiegoś kebaba i dzisiaj boli Cię żołądek.

      Usuń
  2. A ja wolałabym się trzymać z dala od kuchni, ale nie mogę, bo i tak muszę gotować dla rodziny... 😖

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest właśnie sprawa indywidualna niektórzy chcą się od niej trzymać z daleka bo czują że prędzej czy pózniej mogą mieć napad a ja mam wręcz odwrotnie mimo że w kuchni przebywam praktycznie na okrągło nie czuję potrzeby zjedzenia owej rzeczy :) Pozdrawiam... bądz silna :)

      Usuń
  3. Też uwielbiam gotować - chociaż akurat mój wybredny psiak jest koneserem karm typu Eukanuba i Acana i żadnego jedzenia domowego poza upieczoną piersią z kurczaka nie zje xD. Właśnie kuchnia jest wspaniałym alibi - "Zjadłam jak gotowałam", "chwilę temu sobie nałożyłam więc nie zjem już teraz bo nie mam miejsca", " dodałam czegoś czego nie lubię więc odłożyłam sobie porcję i już ją zjadłam"... Wariantów są tysiące, zawsze da się jakoś wykręcić albo odłożyć sobie bardziej okrojoną wersję jedzenia ( bez zasmażek, bez dodatków ).
    Masz rację, głodówki są super i sama co jakiś czas chętnie zrobię więc jak będziesz miała ochotę to napisz do mnie :)

    Trzymaj się <3!

    www.missgraphite.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty