#9
Witajcie motylki. Powiem wam że dzisiaj już było ciężko z ograniczeniem się. A tak dokładniej chodzi o słodkie. Ja umiem się ograniczyć, albo nie jeść ich w ogóle. Ale jeśli co druga osoba je po prostu je, mlaska i się pyta po 1000 razy czy chcesz, to już zaczyna robić smaka. Na szczęście się pohamowałam i zjadłam mały cieniutki paseczek ciasta jak wczoraj, i starczyło. Jestem z siebie coraz bardziej dumna bo waga się zmniejsza, zaczynają już mi powoli widać moje wymarzone żeberka a przede wszystkim tym że dalej trzymam się tego Two Week Challenge. Oby tak dalej :) Dobijam do pierwszego celu i w sobotę chyba już będzie zrealizowany, ale nigdy nie wiadomo czy mój organizm czegoś nie odwali. Oby nie :/
Bilans:
Śniadanie: kawa z mlekiem (40kcal), Kromeczka chleba żytniego razowego (79kcal) z papryką (37kcal)
Obiad: Kawa z mlekiem (40kcal), Mały paseczek ciasta (80kcal)
Kolacja: Nic
276/400
Plus do tego godzina szybkiego spaceru z moim pupilkiem ( spalone 360 kcal)
-84/400
Trzymajcie się cieplutko:) Również napiszcie mi jak wam minął dzisiejszy dzień. Czy jesteście zadowolone czy wręcz przeciwnie :)
Welcome to my Wonderland
Bilans:
Śniadanie: kawa z mlekiem (40kcal), Kromeczka chleba żytniego razowego (79kcal) z papryką (37kcal)
Obiad: Kawa z mlekiem (40kcal), Mały paseczek ciasta (80kcal)
Kolacja: Nic
276/400
Plus do tego godzina szybkiego spaceru z moim pupilkiem ( spalone 360 kcal)
-84/400
Trzymajcie się cieplutko:) Również napiszcie mi jak wam minął dzisiejszy dzień. Czy jesteście zadowolone czy wręcz przeciwnie :)
Welcome to my Wonderland
💞💞
OdpowiedzUsuńDobrze idzie! Trzymaj się!
OdpowiedzUsuńU mnie trochę gorzej, bo musiałam coś zjeść niestety... Na szczęście, nie zjadłam dużo. :)
Pozdrawiam. 💖
zagubionymotylek2018.blogspot.com
dziękuję :) Spokojnie czaszami zdarzy się taki dzień gdzie trzeba zjeść o te 50 kcal więcej. J również trzymam za ciebie kciuki :)
Usuń