#23
Witajcie motylki!
Przepraszam że nie było mnie od dwóch dni ale starałam się odpocząć przez weekend by mieć siłę na rozpoczęcie jutrzejszej pracy. I powiem tak słabo mi to wyszło xD W piątek po pracy przyszłam do domku wypiłam herbatkę i wyszłam się spotkać z kuzynką (spory czas się nie widziałyśmy), to od 17 do 20.30 byłam w jej towarzystwie. Przez te 3,5 godziny starałyśmy się spędzić ten czas jakoś w ruchu i tak wyszło że przez ten czas obeszliśmy praktycznie kilka razy naszą wioskę i byliśmy w miejscach gdzie bawiliśmy się za dzieciaka, więc bardzo przyjemnie spędziłam piątek. Sobota jak to sobota dostałam moją siostrzyczkę na weekend. Sprzątnęłam mieszkanie, zrobiliśmy obiad, lody ponieważ moja kruszynka chciała, a pod sam wieczór poszłam napalić w piecu bo było dosyć chłodno nam. No i zapomniałam że drewno nie jest porąbane więc jeszcze bawiłam się siekierą i piłą, wyszłam z tej piwnicy cała spocona i zmęczona. A dzisiaj w sumie nic szczególnego jak zwykle co niedzielę robię obiad, sprzątnę po nim i odpoczywam przed lubianym przez wszystkich poniedziałkiem xD Co do diety raz są wzloty raz upadki. Nie przesadzam z jedzeniem ale zaczęłam więcej jeść, co odczuwam na plus ponieważ w końcu coś się na wadze ruszyło, kolejne 0,5 kg mniej. Również dzisiaj utworzyłam w zakładkach moje wymiary wrześniowe i zaczynam październikowe.
Przepraszam że nie było mnie od dwóch dni ale starałam się odpocząć przez weekend by mieć siłę na rozpoczęcie jutrzejszej pracy. I powiem tak słabo mi to wyszło xD W piątek po pracy przyszłam do domku wypiłam herbatkę i wyszłam się spotkać z kuzynką (spory czas się nie widziałyśmy), to od 17 do 20.30 byłam w jej towarzystwie. Przez te 3,5 godziny starałyśmy się spędzić ten czas jakoś w ruchu i tak wyszło że przez ten czas obeszliśmy praktycznie kilka razy naszą wioskę i byliśmy w miejscach gdzie bawiliśmy się za dzieciaka, więc bardzo przyjemnie spędziłam piątek. Sobota jak to sobota dostałam moją siostrzyczkę na weekend. Sprzątnęłam mieszkanie, zrobiliśmy obiad, lody ponieważ moja kruszynka chciała, a pod sam wieczór poszłam napalić w piecu bo było dosyć chłodno nam. No i zapomniałam że drewno nie jest porąbane więc jeszcze bawiłam się siekierą i piłą, wyszłam z tej piwnicy cała spocona i zmęczona. A dzisiaj w sumie nic szczególnego jak zwykle co niedzielę robię obiad, sprzątnę po nim i odpoczywam przed lubianym przez wszystkich poniedziałkiem xD Co do diety raz są wzloty raz upadki. Nie przesadzam z jedzeniem ale zaczęłam więcej jeść, co odczuwam na plus ponieważ w końcu coś się na wadze ruszyło, kolejne 0,5 kg mniej. Również dzisiaj utworzyłam w zakładkach moje wymiary wrześniowe i zaczynam październikowe.
Welcome to my Wonderland
Uuuu nie cierpię rąbać drzewa. Dlatego mam w domu promienniki ciepła a palenie w piecu to ostatecznosc.
OdpowiedzUsuńPodsumowując aktywnie spędzony weekend :D
OdpowiedzUsuńMega aktywnie spedzony weekend. Gratuluję. Trzymaj sie kochana ❤
OdpowiedzUsuńAktywność jest najlepsza.
OdpowiedzUsuńNigdy nie rąbałam drewna, ale wyobrażam sobie, że musi to być... męczące i satysfakcjonujące.
Trzymaj się!
https://please-dont-eat.blogspot.com/
Hej ♥
OdpowiedzUsuńNic się nie stało. Każdy potrzebuje chwili odpoczynku i ogarnięcia swoich prywatnych spraw.
Hehe a, że słabo ci to wyszło :D Może chociaż twoje nastawienie się dzięki temu poprawi ;p
Czekaj czekaj. Jesz więcej i chudniesz?
xoxo
Ja też nie rozumiem... ja jak zaczynam choć trochę więcej jeść to od razu na wadze więcej 😭
OdpowiedzUsuń