#24

Witajcie motylki!

Dzisiaj teoretycznie będzie dłuższy post ale nie wiem jak to wyjdzie xD Na początku opowiem wam jak tam dzisiaj a później przejdę do konkretów do których doszłam wczoraj. A więc dzisiaj było tak że w pracy uczyłam się teoretycznie a jutro będę przekładać to na praktykę. Największy problem jak zwykle sprawiają mi gwinty, gdzie trzeba lecieć nie prosto tylko okrężnie. Zobaczymy jak to jutro mi pójdzie, na pewno chłopacy mi pomogą. Aktualnie dalej jestem w szoku, ponieważ fakt faktem jestem nowa na zakładzie ale każdy zna moje imię a ja tylko kilku osób. Czy to dlatego że jestem jedyną dziewczyną na zakładzie i łatwiej zapamiętać xD Z racji tego że pracę mam na godzinę 8 jem szybko przed pracą, więc do godziny 16 nie jestem głodna i tu dochodzimy do sedna. Nie wzięłam śniadania do pracy bo nie widziałem sensu, ale również kolega (nwm czy mogę go tak nazwać haha) miał urodziny, więc z tej okazji przyniósł ciasto, na które każdy się skusił oprócz mnie. Jestem z siebie dumna że coraz częściej daje radę unikać słodyczy (gdzie ja je uwielbiam i nawet podczas diety mam do nich słabość). Więc tak:

Śniadanko : Dwa ziemniaki (120kcal)
Obiad: dwie kawy z mlekiem (40kcal) + dwa małe jabłka (70kcal)
Kolacja : Nic

230kcal

Samą jazdą rowerem 276 kcal. Więc nie jest najgorzej. Pod ostatnim postem zauważyłam że pisałyście jak to jest że jem więcej a nie tyje. Po mojej diecie na której byłam 5 lat temu, po niej zaczęłam mieć problemy, anemia, obfite bóle głowy itd. Po pewnym czasie mój żołądek i jelita zaczęły dziwnie pracować i po mimo skończenia diety i zaczęcia normalnie jeść dalej nie tyłam. Sama nie wiem jak to działa i tak dokładnie nie mam pojęcia czy to rzeczywiście przez nie, ale nie ma innego wytłumaczenia + dochodził mi stres to już w ogóle. Dlatego zawsze po rygorystycznych dietach nie mam efektów jojo.

A teraz do rzeczy :) Postanowiłam jakoś unormować swoje życie i dodać do nich kilka rzeczy. 

  • Codziennie wieczorem poświęcić te 40 minut dla siebie np - dłuższe kąpiele, dokładną pielęgnacje ciała, twarzy i włosów 
  • Dokształcanie się np - Zacznę się uczyć języka japońskiego, chemię 
  • Przestanę odkładać rzeczy na później
  • Zacznę sprzątać przynajmniej jedne pomieszczenie w mieszkaniu na dzień (tak na tip top)


Denerwują mnie ludzie z mojego bliskiego otoczenia, nie rozumieją tego że nawet gdy nie pracowałam miałam bardzo dużo spraw na głowie i nawet nie miałam czasu dla siebie. I wiecznie komentarze typu " Co ty zdziczałaś? Nigdzie nie wychodzisz ani nic " albo " Nie chce cię urazić ale posprzątałabyś " No okey każdy inaczej postrzega bałagan. Dla niektórego może być najebane na podłodze, szafkach czy w zlewie i on tego nie uważa za nie wiadomo jaki syf, ale nie którzy jak widzą dwa kubki w zlewie i na blacie wyciągnięty cukier to już syf nie miłosierny. Najbardziej z tego wszystkiego wkurza mnie to że nie patrzą na siebie tylko na kogoś i umieją im wszystko wypominać ale u siebie tego już nie widzą. Myślą że wiecznie masz na wszystko czas i nie masz nic do roboty. Ostatnio wybuchłam bo zostało mi to narzucone i wyglądało to tak:

-  Hej Shiro. Masz dzisiaj czas?
- No nie za bardzo a co?
- Bo pomyślałam że pojedziesz ze mną do miasta do Rossmanna pomóc wybrać mi podkład.
- Nie mogę 
- Dlaczego?
- Mam dzisiaj dużo na głowie
- Jprdl co ty masz takiego do roboty jak nawet nie pracujesz lol
- No wyobraź sobie że trochę tego mam 

Tak to wygląda. Gdy nie pracujesz od razu ludzie myślą że nie masz nic do zrobienia. Wręcz przeciwnie, jest tego jeszcze więcej. Staram się teraz omijać to wszystko i się izolować od takich osób które nie umieją tego zrozumieć. Ale nie do końca się da (rodzina). Czekam aż tylko zaoszczędzę trochę pieniążków i pójdę na inne mieszkanie przy okazji nikomu nie podwajając adresu, tak będzie najlepiej.


Welcome to my Wonderland 

Komentarze

  1. A co to jest porządek ? 😂 ja serio nie znam pojęcia i żyję jak chcę sprzatajac kiedy chcę. Znam odruch rodzinny: "O, ona nie pracuje to nie ma nic do roboty więc: posprzata, ugotuje, zajmie się chorą babcią , zawiezie mnie na zakupy, itp itd" czasem doby nie starcza na ich oczekiwania. Dlatego cieszę się że mieszkam 300 km od domu i pracuję 10-12 godzin na dobę .

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tego zjawiska nie znam, bo pracuję, a i tak wszyscy mają takie oczekiwania jakbym cały dzień leżała i pachniała... 🤣

    OdpowiedzUsuń
  3. Oprócz tego, że jesteś jedyną dziewczyną, to w dodatku należysz do grona nowych osób, więc nic dziwnego, że tak wiele osób już Cię "zna". Gratuluję dobrego podejścia - nie ma sensu marnować czas na osoby, którym wydaje się, że wiedzą lepiej ile ktoś ma obowiązków. Powodzenia w nauce nowych rzeczy.
    Trzymaj się i powodzenia ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej Motylki.
    Założyłam grupe na hangouts. Na której się wspieramy w dążeniu do perfekcji. Mamy mało osób, niestety :/ Więc zapraszam Ciebie Motylku do naszej rodziny. Napisz na mój email Wiktoriamotyl901@wp.pl. A dostaniesz linka do grupy. Czekamy właśnie na Ciebie.
    P.S przepraszam administratora za to że ogłaszam sie u Ciebie na blogu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej ♥
    Myślę właśnie, że to przez fakt, że jesteś jedyną dziewczyną :) To fajnie. Możesz nad nimi "królować". Hahah :D
    Oj ja właśnie jak ktoś ma urodziny to nie potrafię sobie odmówić :/
    1 małe jabłko ma raczej więcej niż 35 kcal. Najlepiej jest to zważyć.
    W sumie zazdroszczę ci tego, że mimo wszystko nie tyjesz. Ale problemów zdrowotnych współczuję :x
    Fajnie postanowienia. Każdy powinien sobie takie zrobić. Podziwiam za chęć nauki japońskiego ;p
    Dzień pracowity to dzień dobrze wykorzystany. A skoro twoi znajomi mają tylko pracę i lenistwo/pijaństwo/spotykanie to ich sprawa. A tobie gratuluję, że coś robisz nawet jak masz wolne.
    Hehe to moja mama tak postrzega bałagan. Coś na blacie i w zlewie to już zgroza.
    xoxo

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty