#26

Witajcie motylki!

Od razu na wstępie powiem wam że miałam dosyć dobry dzień oprócz jednej małej drobnostki, ale to do tego dojdę później. A więc tak, od godziny 6 jestem na nogach ponieważ musiałam się szybciej wyszykować bo rano o 7 miałam busa do miasta i pierdzielenie się do 9 z urzędami ehhh. Ale jakoś szybko to załatwiłam i pojechałam do pracy na 10. Mam normalnie najwspanialszego szefa pod słońcem, nie miał do mnie pretensji że spóźniłam się do pracy te 2 godziny. To naprawdę rzadkość, mój poprzedni pracodawca miał wielkie wonty i pretensje o to, bo produkcja nie szła. Ale przecież to nie moja winna, że musiałam się wstawić na wizytę, szkoda gadać. No i tutaj ta mała drobnostka która zniszczyła mi mój humor, OKRES. Koło 12 go dostałam i się zaczęło. Plecy, stopy, normalnie wszystko zaczęło mnie boleć ale o dziwo przez cały dzień nie odczuwałam głodu. Taki plus tego xD
Dopiero przed chwilą zjadłam zupkę pomidorową (instant). Od jakiegoś czasu okres chroni mnie przed napadami jedzenia a przede wszystkim słodyczy. Przez te 3 dni w miesiącu mam do nich obrzydzenie i nie mam ochoty ich tykać. A więc:

Bilans:

~ 2 czarne kawy bez dodatków
~ Czarna herbata bez dodatków
~zupa instant koło 100 kcal 

Coraz lepiej to idzie. Dosłownie można powiedzieć jak po maśle. Waga idzie w dół co mnie bardzo cieszy i daje mi większej motywacji. Jutro jest kolejne mierzenie ( robię to co tydzień w czwartki) i standardowo z rana na czczo waga. Można powiedzieć że powróciła mi obsesja z dawnych moich lat odchudzania. Nie wiem co bym zrobiła człowiekowi gdyby zabrał mi wagę i miarkę. To są jedyne rzeczy na dzień dzisiejszy którą cenię sobie jak skrzynie wypełnioną diamentami. Dzisiejszy post jest dosyć chaotyczny, ale mam nadzieję że mi to wybaczycie :) Trzymajcie się chudzinki <3


Ps. Na poprzednim zdjęciu to nie byłam ja.

Welcome to my Wonderland 

Komentarze

  1. Zazdroszczę niechęci do słodyczy, nawet przez te 3 dni. U mnie jest lekko inaczej, bo przed samym okresem mam tak ogromną ochotę na słodkie, że dostaje lekkiej obsesji na ich punkcie... Fajnie, że trafiłaś na normalnego szefa. Gratuluję spadku wagi, koniecznie pochwal się jutrzejszymi wymiarami.
    Trzymaj się i powodzenia ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Niby niefajnie z tym okresem, a z drugiej strony faktycznie nie jest aż tak źle. Ja wtedy mam straszną ochotę na wszystko i rzucam się na żarcie xd
    Piękny bilans ♥ Ja mam jedną wagę pod łóżkiem w pokoju i choćbym miała się nie ważyć to musi tam być haha. Cieszę się, że waga u Ciebie leci i że to dostarcza Ci dalszej motywacji.
    Trzymaj się cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie też niestety ciągnie do słodkiego przy okresie... co zrobić...

    OdpowiedzUsuń
  4. Okres... Zło. Jak ja nie cierpię tego stanu. Mam takie wielkie ochoty na słodycze i inne... brrr.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej ♥
    Oj współczuję. Załatwianie spraw w urzędach to koszmar.
    No niestety okres zawsze psuje humor. Mi tak samo.
    Wow piękny bilans ♥ Zazdroszczę ci.
    xoxo

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty