#33
Witajcie motylki!
Radzę się wam rozsiąść z kawką albo jakąś herbatką, bo dzisiaj będzie dłuższy post. Pierwszy raz postanawiam napisać poprzednie dni w których nie było mnie tu, byście wiedzieli co się działo przez ten czas.
Radzę się wam rozsiąść z kawką albo jakąś herbatką, bo dzisiaj będzie dłuższy post. Pierwszy raz postanawiam napisać poprzednie dni w których nie było mnie tu, byście wiedzieli co się działo przez ten czas.
Bilans 30.10.2018 ;
- 3 mandarynki (90kcal)
- 1 Halls (12,8kcal)
- 5 plasterków szynki ( 100kcal)
- Kawa z mlekiem (20kcal)
- Dwa cukierki nim2 (40kcal)
282,8/300
Byłam wtedy u mamy i babci więc, to wszystko co widzicie było zjedzone u niej. Po powrocie do domku już nic nie zjadłam, tylko wypiłam czarną kawę bez niczego i poszłam na spacerek z pieskiem + ćwiczenia
Bilans 31.10.2018 ;
- 1 kanapka z serkiem (90,2kcal)
- Halls (12,8kcal)
- Energetyk Oshee (112kcal)
215/400
Sama byłam w szoku że mimo tego że miałam limit 400 kalorii, to nie mogłam wcisnąć więcej niż te 215. I nie miałam napadu ani tego samego dnia ani dzisiaj. Więc jestem z siebie dumna. Gdyby nie fakt że znowu byłam u mamy to sama z siebie nie ruszyłabym tej kanapki, ale to że zaburczało mi w brzuchu przy niej to już ją zjadłam by zachować pozory, że jem i funkcjonuje normalnie. Chociaż wczoraj zostałam zapytana przez nią czy wszystko w porządku i ma nadzieję że nie będziemy przechodzić przez to co kilka lat wstecz. Odparłam jej z uśmiechem że nie ma o co się martwić. Jak zwykle skłamałam, nie chciałam tego ale teraz przynajmniej wiem że się nie martwi i jest spokojniejsza. To mnie cieszy :) Ale jak zwykle nie obejdzie się bez żadnych nie przyjemności, co to znaczy. Moja najlepsza przyjaciółka oznajmiła mi że musi schudnąć i zaczęła liczyć kalorie. Nie ma nic w tym złego bo obiecała mi że nie zejdzie poniżej 1000 kcal. Chce żeby była szczęśliwa, ale nie podzielam tego, bo wiem jak to się kończy. Na początku zacznie liczyć będzie szczęśliwa, ale jak dojdzie do spotkania na mieście ze znajomymi to będzie wielki ból, bo pizza czy kebab ma za dużo kalorii, nie mogę go zjeść. Boję się że popadnie w to co ja. Moja osoba nie może żyć już bez liczenia kalorii, mierzenia czy ważenia się średnio co 2 dni. Nie chcę by przez to przechodziła.
Bilans 01.11.2018 ;
- Halls (12,8kcal)
- Małe jabłko (50kcal)
- Kawa czarna bez dodatków
- 2 razy błonnik
62,8/100
Pisze go tak szybko bo jestem w 1000% pewna że dzisiaj już nic nie tknę ani nie będzie napadu. Wczoraj położyłam się tylko gdy zaczęłam odczuwać zmęczenie. Dlaczego? Przez pewien czas nie wysypiałam się, byłam bardzo zmęczona i dwa dni temu przeczytałam artykuł dotyczący snu. Przeczytałam go i postanowiłam zrobić eksperyment? Ile jest mi potrzebne godzin snu by się wyspać. UWAGA! Potrzebuje aż 10h snu by się wyspać. Nie dorzeczne, bo jeśli ja muszę wstać do pracy to o godz 4 to muszę się kłaść o 18 xD. Wypróbuje to w poniedziałek gdy będę musiała wstać rano na badania i zobaczę czy rzeczywiście ta jest. Właśnie robię sobie soczek pomidorowy na jutro, bym miała co jeść? pić? Akurat z 1kg pomidorów taki soczek to będzie w sam raz na jutro. Co to byłby za dzień gdyby coś nie zostało by popsute. Tak, mój tato za przeproszeniem zjebał mi boczną półkę w lodówce haha. Biedny się przestraszył i powiedział że mi ją naprawi czy jakoś sklei i będzie jak nówka. Zapomniałam wam wspomnieć że w kuchni na tablicy ( plenerze ), mam wypisaną dietę ABC ile powinnam tego dnia zjeść i zawsze gdy ktoś do mnie przychodzi to muszę to zmazywać, a gdy spodziewam się taty nie muszę nic z tym robić. Widzi że jest, wie do czego to jest, ale nie komentuje tego, co mnie bardzo cieszy. Tym bardziej wiem że nic nigdzie nie wycieknie. Od początku istnienia tego bloga wie, że go mam (ale nie wiem o czym tu pisze), wie że jestem na dietach restrykcyjnych. Zaczęłam od dłuższego czasu brać błonnik, zapomniałam jak świetnie było go używać. Dzięki niemu nie odczuwam głodu, i pozbywa się tego co zjadłam. Mam fioła na punkcie ich, w domu mam kilka opakować przeróżnych błonników i tylko czekają na swoją kolej ;D
PS. Jeśli znacie mój blog, a ja nie mam was w zakładce obok to zostawcie linka do swoich blogów. Bo ostatnio wchodzę to na nowe blogi patrzę wy mnie znacie a ja was nie :(
Welcome to my Wonderland
Bilanse są super. Rozumiem co czujesz, bo ja też uwielbiam ten czas, gdy po prostu nie chce mi się jeść, gdy po prostu nie muszę jeść. Bilanse niskie i waga spada.
OdpowiedzUsuńNa twoim miejscu obserwowałabym przyjaciółkę. Za żadne skarby nie pozwoliłabym, aby moją przyjaciółkę spotkało to co mnie...
~Mirabelle
https://okruszkiwposcieli.wordpress.com/
Niedawno rozmawiałam z moją przyjaciółką, bo zauważyłam że trochę schudła. Jako, że wiem coś o tym to postanowiłam z nią porozmawiać i okazało się, że zaczęła ograniczać sobie kalorie. Poczułam się okropie, wiem, że nie mogę pozwolić aby się w to wciągnęła i staram się być ciągle przy niej i w szkole jem z nią śniadania. Dla mnie to wielki ból, ale chcę dla niej jak najlepiej i poświęcam się jedząc z nią. Chcę o nią zadbać. Na twoim miejscu też miałabym oko na twoją przyjaciółkę, bo zawsze od takich rzeczy się zaczyna... ;/
OdpowiedzUsuńPoza tym, świetne bilanse!
Trzymaj się<3
https://unoszesieponadwszystko46.blogspot.com/
Niestety nie mogę, mieszkamy teraz daleko od siebie i nie ma takiej możliwości widzie się zbyt często
UsuńO z tym spaniem mam tak samo :D potrzebuję dokładnie 10h snu. Też miałam wiele razy przetestować czy jak położę się spać o 20 to wyśpię się na 6, ale nigdy tego nie zrobiłam 😅
OdpowiedzUsuńHej ♥
OdpowiedzUsuńJejku post jest faktycznie olbrzymi :o Wolę troszkę krótsze ;)
Dziwne. Wydaje mi się, że potrzebne jest mniej więcej 8h snu. A po 10 często czujemy się wręcz gorzej.
Nie robiłam soku z pomidorów. Jak już to korzystam ze sklepowych. xoxo
Sen jest równie ważny, co bagatelizowany. Mam małą obsesję na punkcie podzielności moich godzin snu przez 1,5h, czuję się wtedy jakoś bardziej wyspana. Mogłabyś pisać zawsze posty tej długości, milej się je czyta, bo tworzą dokładniejsze tło do opisywanych wydarzeń. Dbaj o przyjaciółkę, nikt nie powinien znaleźć się w tym miejscu. Czy to lighstick konkretnego zespołu? Trzymaj się ♥
OdpowiedzUsuńLightstick to army bomb od BTS :)
UsuńMam w klasie dziewczynę z którą się odchudzałyśmy. Może to chore dla niektórych, że wzajemnie się motywowałyśmy by czegoś nie jeść, poćwiczyć. Dla mnie to było w porządku, ale on już przestała. Obawiam się, że jak teraz zauważy jakieś zmiany u mnie to może być mały problem..
OdpowiedzUsuńdaywithana.wordpress.com
Ładne bilanse zazdroszczę też muszę sie w końcu za siebie wziąć.
OdpowiedzUsuńMój blog : https://wypasiona-girl.blogspot.com