#37 Coś pękło

Witajcie motylki!



                  Post odbiega od tego poprzedniego. Od razu zaznaczam że to nie będzie wesoły optymistyczny post z bilansem. Dokładnie na odwrót, a mianowicie. Coś we mnie pękło dzisiaj i to z podwójnym kopem. Chciałam zacząć życie od nowa, zacząć myśleć optymistycznie, ale nie potrafię. Staram się ale zataczam błędne koło. Wracam do pierdolonego punktu wyjścia. Dlaczego nie umiem dostrzec pozytywów które mnie otaczają , dlaczego. Nie ważne jak bym się starała, to i tak wraca. Dlaczego ta jebana depresja dopadła mnie, ja się pytam. Czy jedynym wyjście jest zamknięcie mnie na oddziale zamkniętym? Ale czy to by coś dało? Nie sądzę, jest duże prawdopodobieństwo że by mi się pogorszyło. Więc co ja mam zrobić? Czy jestem spisana na straty? Chudzinki teraz mam do as pytanko. Miałyście podobną sytuację do mojej i wyszłyście z tego? I tutaj odpowiedzi ; znajdź rzecz która cię uszczęśliwia lub znajdź jakieś hobby, na nic się nie zdadzą bo uwierzcie mi próbowałam. Czy powinnam zacząć z powrotem chodzić chodzi do terapeuty? Nie widzę innego wyjścia. Może jest to moja ostatnia deska ratunku, nie mam nic do stracenia. Dzisiaj taki post i powiem wam szczerze że nie mam pojęcia kiedy będzie następny post. Przepraszam, że zawaliłam.

 Welcome to my Wonderland 

Komentarze

  1. Rozumiem Cię... czuję się tak samo od dłuższego czasu. Jeszcze nie znalazłam sposobu na poprawę tego..nie wiem jak mogę nazwać ten "stan"...
    Tak w ogóle.. jestem tu nowa i dopiero zaczynam przygodę z Aną. Ale twój blog naprawdę mnie zaciekawił, przeczytałam wszystkie posty i.. dziekuje ci. Zmotywowałaś mnie do dalszego działania. Bardzo ładnie prowadzisz bloga.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też tak miewałam w życiu wzloty i upadki. Wiek hartuje , przeczekać najgorszy okres starając się być dobra dla siebie. Terapeuta zalecany

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja swego czasu chodziłam do psychiatry, gdyby nie to pewnie dawno by mnie tu nie bylo. Pomysl powaznie o terapii.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochanie, nie przepraszaj za zły dzień, masz do niego pełne prawo. Z mojej strony polecam wizytę u psychiatry i "magiczne" tabletki, tak, żeby móc funkcjonować zanim terapia zacznie dawać efekty. To jest cholernie ciężkie, by zmienić sposób myślenia i stać się szczęśliwą. Życzę Ci z całego serca, żeby Ci się udało być szczęśliwą stale, a nie tylko przez moment.
    Trzymaj się i powodzenia ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochanie, nie masz za co przepraszać.
    Myślę, że psychiatra, psycholog i terapia mogą pomóc. Próbuj do skutku. A jeśli będzie naprawdę źle, w porozumieniu z psychiatrą, spróbuj z oddziałem. Widzisz problem. Chcesz szukać pomocy i masz to w zasięgu ręki. Wierzymy w Ciebie. W to, że dasz radę.
    Wierzę, że wygrasz z tym i jeszcze będziesz szczęśliwa. Tylko sięgnij pomoc.
    Trzymaj się! ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochana. Doskonale rozumiem bo czuje sie tak co chwile. Sama chodzę na terapie i mi to pomaga. Trzymam za ciebie kciuki. Pozdrawiam
    https://wygram-walke-marzen.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Kochanie nie przepraszaj nas nie masz za co, wybierz sie na terapie poszukaj wyjścia z sytuacji wygadaj sie komus bedzie lepiej

    OdpowiedzUsuń
  8. Ojeju, mam nadzieję że już jest u Ciebie lepiej xx

    https://proana-chcemybycpiekni.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam. Odwiedziłam Cię i jestem. :)Powiem Ci, że sama od dzieciństwa miałam depresje i jezdziłam do szpitali... Dzisiaj mam prawie 20 lat i nadal nie jest ok... Stwierdzono u mnie osobowość borderline w tamtym roku. Czasem jest okropnie, i też nie znalazłam na to recepty... Trzymaj się ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty